Przed diagnozą miałam swoje życie

Żyło się dobrze. Niczego nie brakowało. I żyło się beztrosko. W momencie, kiedy usłyszałam diagnozę świat się zatrzymał. Jak zza szklanej bańki oglądałam cały świat. Nic mnie nie dotyczyło, a jedyne dźwięki, które były dla mnie słyszalne to bełkot szpitalny i głos mojego dziecka. "Mamo, boli". Czy to już zawsze będzie życie w bólu? Czy … Czytaj dalej Przed diagnozą miałam swoje życie

Modlitwy

Bycie z tych pobożnych nigdy nie leżało w mojej naturze, pomimo odebrania wychowania w dość bogobojnej, żarliwie modlącej się i do szpiku katolickiej rodzinie. Różańce, pielgrzymki, roraty- tak, uczestniczyłam w tym jako dziecko, ale okres dojrzewania przeszłam bardzo burzliwie pod kątem wiary. Oto jestem- z jednej strony zbuntowana na Boga i los, karmę czy wszechświat, … Czytaj dalej Modlitwy