Modlitwy

Bycie z tych pobożnych nigdy nie leżało w mojej naturze, pomimo odebrania wychowania w dość bogobojnej, żarliwie modlącej się i do szpiku katolickiej rodzinie. Różańce, pielgrzymki, roraty- tak, uczestniczyłam w tym jako dziecko, ale okres dojrzewania przeszłam bardzo burzliwie pod kątem wiary. Oto jestem- z jednej strony zbuntowana na Boga i los, karmę czy wszechświat, … Czytaj dalej Modlitwy

Tęsknoty

Leżę na szpitalnej podłodze, na wcale niewygodnym materacu, próbuję odgonić rydwan myśli- kołtunów, chcę zasnąć. Nie mogę. Naraz obejmuje mnie mała rączka. „Mamuś, śpisz?”. Ładuje się na moje posłanie i wtula się w pierś. Smakuję domowego uczucia, gdzie bezkarnie możemy razem leniuchować i nikt mnie nie upomina, chociaż uważam, żeby nie chuchać na bladą twarzyczkę- … Czytaj dalej Tęsknoty

Ciocie dobre rady czyli o wsparciu rodziny dotkniętej chorobą nowotworową

Sama diagnoza nowotworowa mojego dziecka to był wystarczający ciężar, z którym musiałam się zmagać. Tym cięższy, im świeższy. Dostawałam telefony z dobrymi radami, których wcale nie potrzebowałam, ale z jakiegoś powodu te telefony się nie kończyły... Wlewy z witaminy C. Witamina D w końskich dawkach. Dieta Gersona. Liposomy. Napisz do Zięby. Napary z czystka. Nie … Czytaj dalej Ciocie dobre rady czyli o wsparciu rodziny dotkniętej chorobą nowotworową

OnkoMama I

Tu nie ma pocieszania. To żałoba za życia. Matka pochowała swoje dziecko w głowie już setki razy. Ty próbujesz sobie to wyobrazić, ale za chwilę myślisz „Nie. To się nie stanie”. I wracasz do swojego życia. Onkomatka nie ma takiej opcji wyboru. Ona żyje tym życiem, którego Ty nie umiesz sobie wyobrazić. Rozsypuje się każdego … Czytaj dalej OnkoMama I