Kiedy wszystko się już jakoś "ustabilizowało", znienawidzoną przeze mnie rzeczą stało się przekazywanie informacji reszcie rodziny. Nie, nie dlatego, że nie chciałam ich martwić, żeby nie płakali czy się denerwowali. Nie. Słysząc non stop "ojejku/ cholera/ kuźwa, myślałam/em, że tym razem obejdzie się bez spadków", "biedne dziecko, co ono musi przechodzić", "no nie! Kolejna narkoza?! … Czytaj dalej

Chcę, ale nie mogę…

Matko i córko. Od lat nosiłam się z zamiarem wylewania swoich najróżniejszych myśli w internetową próżnię. Próby podejmowałam kilka razy, ostatecznie więc jestem. Sfrustrowana i zniechęcona. ALE Ale mam w sobie tyle myśli, tyle rzeczy, które chcę przekazać onko rodzicom, a których sama szukałam na początku tej masakry życiowej. Nie znalazłam. Kiepsko szukałam, możliwe. Większość … Czytaj dalej Chcę, ale nie mogę…